środa, 22 listopada 2017

Wszystko o zawodach- o trenowaniu słów kilka #2

Dzisiaj wracam do Was z postem poniekąd związanym z trenowaniu- nie stricte o treningach, ale o tym, co jest z tym związane- czyli wyjazdy na zawody.
O czym pamiętać, co zabrać, na co zwrócić uwagę- tego wszystkiego dowiecie się tutaj :)

 fot. Dominika Dubowik
Rzecz oczywista, ale nie mogłabym o niej nie wspomnieć- zanim zaczniecie planować wyjazd na zawody, o jakiej dyscyplinie byśmy nie mówili, zróbcie szybki rachunek sumienia i zastanówcie się- czy Wasz pies jest odpowiednio przygotowany fizycznie, czy zna wszystkie potrzebne elementy tak dobrze, by wykonać je w emocjach na zawodach, czy podoła psychicznie atmosferze, która towarzyszy startom. Jeśli faktycznie jesteście przygotowani to nic nie stoi na przeszkodzie, by wystartować :)
fot. Aleksandra Górecka

Załóżmy, że sprawy formalne macie za sobą- książeczka startowa wyrobiona, składka ZKWP opłacona, zgłoszenie na zawody wysłane, jedziecie. Co zabrać?
Nie da się napisać jednej wersji, bo w przypadku agility mamy sezon zimowy i letni.
Zimą trzeba pamiętać o derkach dla psa- nie tylko zimowej, ocieplanej, która może przydać się, kiedy musicie spędzić cały dzień na zimnej hali, ale także przeciwdeszczowej- kiedy po starcie musicie rozchodzić psa, a poza halą, gdzie musicie wyjść pochodzić, leje deszcz, bardzo łatwo o przeziębienie- pies rozgrzany po starcie, temperatura bliska 0° i zimny deszcz, czyli przepis idealny na chorobę. O śniegu i sytuacjach z -10 raczej nawet nie muszę mówić :)


Poza tym zapewnijcie psu koce lub grube legowisko, bo zimno najbardziej ciągnie od podłoża, na którym stoi klatka. Latem w zamian za derki warto pamiętać o zabraniu większej ilości wody- poza większym pragnieniem przyda się też do chłodzenia. Dobrze mieć  też Isotonic Drink, o którym z ręką na sercu mogę powiedzieć, że bardzo pomaga Fidowi źle znoszącemu upały. Jeśli macie to warto zabrać także derkę chłodzącą lub zamiennie- ręcznik do namoczenia zimną wodą.

Poza tymi rzeczami pamiętajcie oczywiście o zabraniu:
-misek
-dokumentów (książeczka zdrowia/paszport, książeczka startowa, legitymacja ZKWP i potwierdzenie opłacenia składki)
-zabawek
-klatek
-gryzaków starczających na długo- przyda się przy układzie, gdy przykładowo jeden z Waszych psów startuje o 8 rano, a drugi o 18 i spędzają prawie cały dzień w klatce (to właśnie moje minusy posiadania jednego psa w A3, a drugiego w A0)

A dla siebie warto mieć zapasowe buty i skarpetki- nigdy nie wiadomo co się wydarzy, uwierzcie. Zimą  z kolei takim ''must have'' są śpiwory. Żadne spodnie i kurtki narciarskie nie dają tyle co śpiwór,  w który można się zawinąć :)

Skoro już jesteśmy spakowani, to możemy przejść do rzeczy typowo startowych.
O czym pamiętać już na samych zawodach?
Po pierwsze- jeśli mam dwa psy to zawsze staram się mieć dla nich dwie klatki. Są przyzwyczajeni do przebywania w jednej, podróże zawsze spędzają razem i nie stanowi to dla nich problemu, natomiast wychodzę z założenia, że podczas zawodów i odpoczynku powinni mieć zapewnione jak najbardziej komfortowe warunki- czyli dużo miejsca, wygodę i brak drugiego psa wiszącego mu nad głową.

Na zawodach zwykle po dotarciu najpierw rozstawiam klatki i namiot, zostawiam rzeczy i dopiero wracam po psy do auta. Po rejestracji zwykle mam jeszcze trochę czasu, więc poświęcam go na dłuższy spacer z psami po terenie zawodów- siku, kupa i wąchanie. Potem czas mija i kiedy zbliża się start z którymś psem biorę go samego na spacer, bez drugiego psa- tym razem spacer luzem, chwila na załatwienie spraw fizjologicznych, a potem trochę rozgrzewki- zabawa, ściganie się do zabawki, trochę obiegów na drzewach. Ten dłuższy spacer zwykle dostosowuję tak, by wypadł około pół godziny/20 minut przed startem. Po lekkim ''cooling down'', czyli rozchodzeniu psa odkładam go spowrotem do klatki, idę na zapoznanie, a po zapoznaniu robimy już tylko szybkie siku i krótszą rozgrzewkę z częściowo już rozgrzanym wcześniej psem, najczęściej już na hopkach rozgrzewkowych przy ringu. Przed samym biegiem daję też kilka minut na odtajanie po rozgrzewce :)

fot. Aleksandra Górecka

Co się tyczy samej rozgrzewki- pamiętajcie, żeby dostosować ją do swojego psa! To bardzo ważne i ma ogromny wpływ na przebieg samego startu. W przypadku Fida rozgrzewka zawsze jest krótka, treściwa, nie mogę go ''zajechać''- przed samym startem skupiam się już tylko na jego motywacji i nakręcaniu go. W przypadku Zaviego wręcz odwrotnie- rozgrzewka może być normalna, a przed samym startem zwracam uwagę na jego skupienie, bo motywacji mu nie brakuje.

fot. Karolina Petryk

Po starcie koniecznie musicie pamiętać o wystudzeniu psa- po ogromnej nagrodzie po starcie, która powinna być niezależnie od wyniku- wybierzcie się na spacer. Zwykły, spokojny spacer, gdzie pies się rozchodzi i ''wystygnie''.  Nigdy nie należy wkładać psa po starcie prosto do klatki!
Przy okazji tematu nagradzania po starcie- druga strona medalu. Jako uczestnicy zawodów zwracajcie uwagę na to, gdzie stoicie, by nie ładować się w miejsce finiszu. Nic bardziej nie irytuje mnie, a także znacznej części innych zawodników bardziej niż ludzie stojący ze swoimi psami tuż za ostatnią hopką. Na prawdę, w momencie zakończenia biegu każdy chce się skupić na nagrodzie, na zabawie ze swoim psem, a nie na tym, czy psy zaraz się nie pogryzą w emocjach towarzyszących startom lub czy przypadkowo na siebie nie wpadną w pełnym biegu finiszując.

fot. Maria Juraszek

Wracając jeszcze na moment do ''przed startem''- w przypadku niedoświadczonych psów, np podczas pierwszych startów na hali warto je przed startem zabrać w miejsce, gdzie będą biegać, by zapoznały się z otoczeniem- dla niektórych psów to wielka nowość i poważna sprawa, więc takie wcześniejsze zapoznanie może ułatwić im późniejsze skupienie na starcie :)

Podsumowując cały wpis- pamiętajcie, że na zawodach najważniejsze jest dobro i komfort waszego psa- oczywiście tuż obok dobrej zabawy :)
Nawet jeśli coś nie wyjdzie- trzeba zacisnąć zęby i udawać, że nic się nie stało; pobawić się z psem, dać mu ogromną nagrodę i iść na postartowy spacer, a nie w złości wrzucać psa minutę po starcie do klatki, co tak często niestety widuje się na zawodach.
Przepis na udane zawody to pozytywne nastawienie i pamiętanie o tym, że to dobra zabawa, a nasz pies jest w tym wszystkim najważniejszy :)

3 komentarze:

  1. Świetny post! Myślę, że bardzo pomocny dla osób przygotowujących się na pierwsze zawody😀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Dzięki! :)
      Właśnie z myślą o takich osobach powstał ten wpis, mam nadzieję, że okaże się dla nich pomocny :)

      Usuń